Ale tak poważnie to czemu my się w ogóle wkurzamy😡? Jak to jest, że ktoś coś mówi, robi albo tylko przechodzi obok i pojawia się w nas złość? Bo przecież nie każdego to samo złości.
Jestem przekonana, że macie już swoje własne odpowiedzi na to pytanie, bo w końcu wystarczająco długo żyjecie na tym świecie❤️. Ale może możecie czegoś jeszcze się dowiedzieć …

Chyba najprostsza odpowiedź jest taka, że złość pojawia się wtedy, kiedy nasze potrzeby nie są zaspokojone.
Mnie na przykład bardzo złości, kiedy moja koleżanka nie robi rzeczy na czas, choć się na to wspólnie umówiłyśmy. Wkurza mnie to, bo potrzebuje dokończyć pewne rzeczy i lubię być efektywna. Albo inna historia …
Mój znajomy okropnie się złości, kiedy rodzice „sugerują” mu, co ma dalej robić w swoim życiu, bo przez to jego potrzeba autonomii i samodzielnego wyboru swojej drogi nie jest zaspokojona. Każdy by się chyba w takiej sytuacji wkurzył.

Inne potrzeby, których nierealizowanie może nas irytować to m.in.: potrzeba bycia wziętym pod uwagę, potrzeba bycia ważnym, potrzeba poczucia wpływu, poczucia sensu, potrzeba bezpieczeństwa czy potrzeba niezależności.
Sprawdzajcie, co tak naprawdę Was złości, zaglądajcie głębiej.

Ale czasem jest tak, że ktoś nas złości choć nic nie zrobił, wystarczy, że jest. Jak to jest możliwe?
Może to wynikać z tego, że obecność tej osoby lub jej zachowania przypominają nam o tym, czego sami w sobie nie lubimy. Osoba z nadwagą może się wkurzać na szczuplejszą od siebie osobę i nawet może sama zacząć być dla niej nieprzyjemna, bo ona jej przypomina o tym, jaka sama chciałaby być.
Albo kogoś może wkurzać ktoś, kto często zabiera głos w grupie, bo sam chciałby być bardziej odważny.

Bo tak naprawdę złościmy się na siebie a nie na tę osobę, ale nieświadomie projektujemy to na nią. Ta osoba jest jedynie ofiarą tego, że sami siebie nie lubimy:( lub za czymś tęsknimy i nie mamy odwagi czy umiejętności, żeby po to sięgnąć.

 

Zapoznaj się z naszą ofertą: